Ze wstępnych ustaleń wynika, że Chińczycy mieli zostać przerzuceni do Niemiec, a Lublin był tylko etapem w ich podróży. Procederem zajmowało się ich trzech rodaków. Jeden z nich posiada kartę stałego pobytu w Polsce i prowadzi w Lublinie restaurację. To on wynajął dom, w którym policjanci znaleźli nielegalnych imigrantów. Mężczyźni byli zamknięci na klucz, zabrano im buty, skuwano ich i wiązano, by nie uciekli. Przemytnicy chcieli w ten sposób wymusić pieniądze za przerzut - po kilka tysięcy dolarów za osobę. Ci, którzy nie posiadali takiej kwoty, mieli to odpracować w Niemczech. Prokuratura postawiła trzem Chińczykom zarzut pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem i usiłowanie wymuszenia pieniędzy. Wszyscy zostali aresztowani na trzy miesiące. Imigranci zostaną deportowani.