Do sądu okręgowego w Lublinie został skierowany akt oskarżenia w tej sprawie - poinformowała w piątek rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej Beata Syk-Jakowska. Sprawa dotyczy 50 przypadków wyłudzeń, do których doszło w latach 2002-2003 w Lublinie. Ofiarami padły różne towarzystwa ubezpieczeniowe. Stłuczek w rzeczywistości albo nie było, albo były celowo aranżowane. - Kwoty wyłudzeń wahały się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych -powiedziała Syk-Jankowska. Aktem oskarżenia obejmuje dziewięciu policjantów, którzy za łapówki potwierdzali w dokumentacji, że stłuczka miała miejsce. Najwięcej, bo 17 zarzutów korupcyjnych, postawiono 38-letniemu Konradowi M., który za potwierdzenie w dokumentach fikcyjnych stłuczek brał od 400 do 800 zł łapówki. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Siedmiu z oskarżonych policjantów jest już na emeryturze. Dwóch pozostałych jest nadal w służbie. Rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz powiedział, że funkcjonariusze ci zostali przeniesieni na inne stanowiska. - Z chwilą, gdy zapadną wobec nich wyroki skazujące, zostaną dyscyplinarnie zwolnieni ze służby - dodał Wójtowicz. Część z oskarżonych osób ma zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Jej przywódcą, według prokuratury, był Igor H., który jest poszukiwany listem gończym. - Jego sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania - zaznaczyła Syk-Jankowska. Osiem osób spośród oskarżonych - którymi są głównie właściciele aut - przyznało się do winy i wystąpiło z wnioskami o dobrowolne podanie się karze bez przeprowadzania procesu. Za wyłudzenie grozi kara do ośmiu lat więzienia.