"Nadal prowadzone są czynności z udziałem zatrzymanych podczas marszu osób. Będą jeszcze analizowane nagrania z kamer policyjnych i monitoringu, co posłuży nam do identyfikacji wszystkich pozostałych osób, które naruszyły prawo" - powiedział w poniedziałek oficer prasowy komendy miejskiej policji w Lublinie Kamil Gołębiowski. II Marsz Równości przeszedł w sobotę ulicami Lublina otoczony kordonem policji. Według szacunków policji wzięło w nim udział ponad 1,5 tys. osób. Pochód usiłowali blokować przeciwnicy marszu, ale skutecznie udaremniała to policja. Wobec blokujących użyto gazu łzawiącego i armatki wodnej. "Policjanci na bieżąco monitorowali sytuację, zatrzymując osoby, które naruszały prawo" - zaznaczył Gołębiowski. Jedna osoba odpowie za wykroczenie Podczas marszu zatrzymanych zostało 38 osób. Jeszcze w sobotę zwolniono pięć, w tym czworo nieletnich, których sprawy skierowano do sądu rodzinnego. Jedna osoba będzie odpowiadać za wykroczenie. Gołębiowski powiedział, że 24 osoby doprowadzono do prokuratury z zarzutami dotyczącymi m.in. czynnego udziału w zbiegowisku publicznym, publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa, czy też naruszenia nietykalności funkcjonariusza. "Wobec tych 24 osób zastosowano dozory policyjne" - powiedział rzecznik. W poniedziałek trwają jeszcze czynności i przesłuchania w prokuraturze pozostałych dziewięciu osób. Jak dodał Gołębiowski, wśród nich są podejrzani o czynną napaść na policjanta i wobec nich policja będzie wnioskować o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Pojemniki z gazem połączone z petardami "Dodatkowo dwie osoby, po uzyskaniu opinii biegłego, mogą liczyć się z odpowiedzialnością za posiadanie niebezpiecznego przyrządu wybuchowego" - zaznaczył rzecznik. Jak wyjaśnił, osoby te posiadały pojemniki z gazem połączone z petardami. Policjanci analizować też będą materiał dowodowy w postaci nagrań z kamer oraz miejskiego monitoringu w celu identyfikacji wszystkich osób, które naruszyły prawo. Gołębiowski zaznaczył, że cały marsz był dokumentowany przez kilka policyjnych kamer. Podczas Marszu żaden z jego uczestników ani też żaden z policjantów nie odniósł obrażeń. Gołębiowski powiedział, że jeszcze przed rozpoczęciem marszu jedna z osób postronnych została lekko zraniona w głowę, po tym jak rzucono w nią puszką. "Sprawca został zatrzymany przez policjantów. Jest to 35-letni mężczyzna" - dodał rzecznik.