Oskarżony ma też na piśmie przeprosić dyrektora Centrum Kultury Islamu w Lublinie. Według ustaleń sądu mężczyzna w 2013 r. na koncie prawicowej organizacji Polish Defence League na jednym z portali społecznościowych zamieścił wpis o treści: "Potrzebuję ludzi z Lubelskiego gotowych do działania. Istnieje małe środowisko muslimów, których trzeba zlikwidować. Pisze się ktoś na takie coś, czy woli z necie gadać jacy oni są źli?". Ten wpis zauważył dyrektor lubelskiego Centrum Kultury Islamu. Jednocześnie otrzymał on na adres mailowy wiadomość, ostrzegającą jego i inne osoby jego wyznania przed działalnością członków Polish Defence Leaque. Zawiadomił prokuraturę, która ustaliła autora wpisu. Postępowanie wobec niego było dwa lata zawieszone, gdyż mężczyzna przebywał za granicą. Mateusz S. potwierdził po zatrzymaniu, że jest zaangażowany w działalność tej organizacji. Nie zaprzeczał, że dokonał wpisu, zasłaniał się niepamięcią, tłumaczył, że nadużywał alkoholu. Przyznał, że obserwował stronę internetową, na której pojawił się wpis, stwierdził, że nikomu nie udostępniał swojego hasła do portalu społecznościowego. Zdecydował się na dobrowolne poddanie się karze. Sąd uznał, że czyn oskarżonego cechuje się wysokim stopniem społecznego niebezpieczeństwa. "Oprócz tego, że oskarżony nawoływał do nienawiści wyznaniowej, także wzywał do dokonania zabójstwa, w ten sposób należy rozumieć jego słowa +trzeba zlikwidować+" - podkreśliła sędzia Beata Górna-Gielara. Sędzia zaznaczyła, że oskarżony jest osobą młodą, w pełni poczytalną, zatem zdawał sobie sprawę, jakie znaczenie mają jego słowa. "Aktualnie możemy obserwować kampanię przeciwko islamizacji Europy i Polski. Niemniej jednak prywatne opinie nie mogą powodować, aby ktokolwiek nawoływał do nienawiści rasowej bądź do zabójstwa innych ludzi. Takie zachowania, niezależnie od tego, czy spowodowały jakiś skutek, czy też nie, są społecznie niebezpieczne i muszą być w sposób szczególny napiętnowane przez sąd" - dodała sędzia. Wyrok nie jest prawomocny.