W rejonie Kamienia woda odcięła w nocy drogę 25 strażakom-ochotnikom . Brodzących po pas w ratowników uratowali koledzy na pontonach. - Do zdarzenia doszło po północy w rejonie Kamienia. 25 strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej układało wzdłuż wałów worki z piaskiem - powiedział dzisiaj Witold Maziarz, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej. W pewnym momencie woda podmyła 8-metrowy nasyp szosy i zerwała drogę na długości 20 metrów. Nastąpiła gorączkowa ewakuacja - samochody z ludźmi zatrzymał przewrócony ciągnik z przyczepą, który zatarasował drogę. - Gdy strażacy wyskoczyli z samochodów, woda sięgała im pasa. Na szczęście w pobliżu byli ich koledzy na pontonach i wydobyli ich z wody - powiedział Maziarz. W wodzie został sprzęt ratowników. W tej chwili zagrożona jest cała Dolina Opolska. Sztab kryzysowy zamówił już wojskowe amfibie, ale te nie mogą dojechać, bo nie ma specjalnych lawet. Na zalanych terenach woda sięga miejscami dachów zabudowań. Ratownicy walczą teraz o utrzymanie wału w pobliskim Majoradzie. Jeśli ten również nie wytrzyma naporu wody, zaleje całe Powiśle. To właśnie tam skierowane są teraz wszystkie siły po tym, jak Wisła krótko po północy przedarła się przez drogę w Kamieniu. Z olbrzymią siłą woda wypłukała betonowe kręgi przepustu melioracyjnego, zrobiła wielką wyrwę i ruszyła w kierunku starego wału w Majoradzie. Zagrożonych i przygotowanych do ewakuacji jest ponad 2 tysiące mieszkańców wsi: Braciejowice, Głodno, Zakrzów, Las Dębowy, Grabowiec i Mała Niedźwiada. Spore powody do niepokoju mają ratownicy, władze i mieszkańcy gminy Wilków. Tam szykowanych jest do ewakuacji aż 6 tysięcy osób. Do ewakuacji przygotowano już pontony i autobusy, którymi ludzie z zagrożonych domów zostaną przewiezieni w bezpieczne miejsca.