Informację, że po zewnętrznej stronie balustrady balkonu, znajdującego się na drugim piętrze jednego z bloków mieszkalnych w Biłgoraju, stoi małe dziecko, które płacze i wzywa pomocy, policja otrzymała w nocy około godziny 1.30. Na miejsce został skierowany partol. Dziecko uratował jeden z policjantów - dzielnicowy z posterunku policji w Tarnogrodzie asp. szt. Marek Popowicz. - Bez chwili wahania wszedł po rynnie na balkon, złapał wystraszoną i zapłakaną dziewczynkę i wraz z dzieckiem wszedł do środka - poinformowała mł. asp. Joanna Klimek. Mieszkanie było puste W mieszkaniu nie było nikogo, policjanci zauważyli ślady spożywania alkoholu. Drzwi do mieszkania były zamknięte od zewnątrz, dlatego na miejsce wezwano strażaków, którzy wyważyli je, by umożliwić służbom medycznym wejście do środka i udzielenie pomocy dziecku. Około pół godziny później na miejscu pojawili się pijani rodzice dziewczynki, którzy zostawili ją bez opieki. - Jak się okazało 22-letnia matka miała w organizmie ponad 1,5 promila, natomiast 36-letni ojciec 1,5 promila alkoholu w organizmie. Obydwoje zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie, gdzie po wytrzeźwieniu usłyszą zarzuty - dodała Klimek. Trzylatka została przetransportowana do szpitala. Nie odniosła żadnych obrażeń. Teraz sprawą zajmie się sąd rodzinny. Za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziecka rodzicom może grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności.