W 1998 roku poszukiwania zostały zakończone, bo nie ustalono miejsca pobytu zaginionej - czytamy na stronie KPP w Puławach. Miesiąc temu śledczy wrócili do sprawy z 1977 roku. W wyniku analizy dokumentów natrafili na podobną sprawę, tyle że z województwa kujawsko-pomorskiego. Okazało się, że tydzień po zaginięciu mieszkanki Baranowa, na dworcu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-pkp,gsbi,2370" title="PKP" target="_blank">PKP</a> w Szubinie została odnaleziona kobieta, której tożsamości nie udało się ustalić.Kobieta została umieszczona w szpitalu, a później w ośrodku opiekuńczo-leczniczym, gdzie przebywała aż do śmierci, czyli 2003 roku. W placówce została jej nadana nowa tożsamość.Puławscy policjanci porównali zdjęcia oraz informacje na temat zaginionej na Lubelszczyźnie kobiety oraz tej odnalezionej w Szubinie. Pokazali je najbliższej rodzinie zaginionej i ich przypuszczenia się potwierdziły. Okazało się, że to ta sama osoba. Policjanci dotarli także do personelu placówki opiekuńczo-leczniczej. Pracownicy pamiętali pensjonariuszkę i wspominali, że chciała, aby zwracano się do niej "Jagusia", mimo, że pełnych danych nie pamiętała. W rzeczywistości miała na imię Agnieszka, a najbliższa rodzina mówiła do niej właśnie Jagusia.