- Padłe zwierzęta będą przewiezione do Zakładu Weterynarii i Patomorfologii Sądowej, tam zostanie zrobiona sekcja - mówi aspirant Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej. O wychudzonych i padłych zwierzętach na terenie jednej z posesji w gminie Cyców zawiadomili policje przedstawiciele Stowarzyszenia "Milejów dla Zwierząt". Gdy policjanci przyjechali na miejsce - wspólnie z przedstawicielami stowarzyszenia, a także lekarza weterynarii oraz przedstawicieli Urzędu Gminy w Cycowie - okazało się, że w oborze są dwa martwe cielaki przywiązane linami do ściany. Jedna z wolontariuszek, Dominika, mówi, że to, co zobaczyli przerosło najgorsze przypuszczenia. - Zwierzęta, które cudem jeszcze żyły musiały natychmiastowo zostać stamtąd zabrane. Musieliśmy zakończyć ten horror - mówi. "Na miejscu szok i niedowierzanie. XXI wiek, a z czym przyszło nam się zmierzyć. Horror i dramat zwierząt" - napisano na profilu stowarzyszenia w mediach społecznościowych. - Pomieszczenie to nie posiadało drzwi ani okien. Na podłodze była wymieszana słoma z błotem i odchodami. Nie było tam pożywienia dla zwierząt, ani świeżej słomy. Podczas oględzin gospodarstwa wyszło też na jaw, że na zewnątrz budynku leżała martwa krowa przykryta sianem - powiedziała asp. Magdalena Krasna. Policjanci zatrzymali 76-letniego właściciela zwierząt. Pozostałe zwierzęta z jego gospodarstwa, dwie sztuki dorosłego bydła i jedno cielę, trafiły pod opiekę jednego z gospodarstw rolnych w Cycowie. Przypomnijmy, że za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 3 lat więzienia.