Jedna z hipotez rozpatrywanych przez policjantów i prokuratora, jak dowiedział się reporter RMF FM, zakłada pokątne akuszerstwo: - Może to być pozbawianie młodych dziewcząt urodzonych, nieślubnych dzieci - powiedział zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie, Henryk Rudnik. Takie przypuszczenia wzięły się stąd, że rok temu na schodach plebanii w Czerniejowie proboszcz znalazł martwego noworodka z dołączoną prośbą o pochówek. - Minął rok i nie ustaliliśmy matki. Istnieje zatem przypuszczenie, że może być ktoś taki w tej okolicy, kto zajmuje się nielegalną aborcją albo jakimś amatorskim akuszerstwem - dodaje Rudnik. Najważniejsze jednak w tym przypadku będą wyniki badań przeprowadzonych przez lekarzy sądowych. Muszą oni odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czy dzieci pochodzą od różnych matek? To z pewnością pozwoli szybciej rozwiązać makabryczną zagadkę. Od wczoraj w Czerniejowie pracuje specjalna grupa policjantów. Aby dojść prawdy, będą musieli między innymi przejrzeć w tamtejszym ośrodku zdrowia karty wszystkich pacjentek z okolicy. Żona mężczyzny, na którego posesji dokonano makabrycznego odkrycia, zniknęła kilka dni temu. Nie wyklucza się również tego, że to ona urodziła pięcioraczki, po czym ich ciała ukryła w beczce. Dziwne jednak, że nikt nie zauważył, że była w ciąży... Wczoraj przesłuchiwano jej męża, a dzisiaj ich dzieci: córki - 12 i 14-letnią - oraz synów w wieku 16 i 18 lat.