30-letni mężczyzna i 23-letnia kobieta z obrażeniami rąk i twarzy trafili we wtorek do szpitala, po tym jak w mieszkaniu w Chełmie (Lubelskie) wybuchł granat. Policja ustala okoliczności zdarzenia. Życiu rannych osób nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformowała Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Dodała, że inspektorzy budowlani sprawdzają, czy wybuch nie naruszył konstrukcji budynku. Do wybuchu doszło w jednym z mieszkań przy ul. Siedleckiej w Chełmie. Przebywała w nim jeszcze inna kobieta z dwójką dzieci. Nic im się nie stało. Policja ustala jak doszło do wybuchu i skąd pochodził granat.