Chłopiec, mieszkaniec gminy Urszulin, poszedł z ojcem na grzyby. W lesie 8-latek oddalił się i ojciec stracił go z oczu. Początkowo mężczyzna szukał dziecka sam, a gdy nie udało mu się odnaleźć syna, około południa zgłosił zaginięcie policji. Zorganizowano poszukiwania. Dziecko szukało około 200 osób: policjanci, strażacy-ochotnicy, strażnicy graniczni, mieszkańcy okolicznych miejscowości. Zaangażowano przewodnika z psem tropiącym, śmigłowiec, samochody Straży Granicznej z kamerami termowizyjnymi. Przeszukano ponad 100 ha lasu - poinformował rzecznik policji we Włodawie Daniel Eustrat. Wieczorem przeczesywanie lasu zostało przerwane, będzie wznowione rano. - W lesie pozostali policjanci, którzy patrolują ścieżki na quadach, jeżdżą też radiowozy. Czynności będą trwały stale, aż do znalezienia chłopca. Jest dość ciepło ubrany, ma kurtkę i czapkę - dodał Eustrat.