W jednym ze składów soli w Lublinie na razie usypano kopę soli, która waży 150 ton. Przekładając to na zeszłoroczne potrzeby, powinno to akurat tej firmie odśnieżającej wystarczyć na tydzień, czyli pierwszy atak zimy - zapewnia Piotr Kwiecień. Największe place w lubelskich hurtowniach mają zgromadzone zapasy na cztery miesiące i wraz z ubywaniem z tej kupki, będą dojeżdżać kolejne dostawy. - Ja mogę codziennie dostać dostawę soli w granicach nawet do 200 ton dziennie, kilka samochodów ciężarowych soli - dodaje Kwiecień. Wszystko w ciągu kilku godzin, bo magazyny są na miejscu w Lublinie, a trzeci 70 kilometrów dalej. Drogowcy więc zapewniają, że brak soli nie będzie tym razem solą w ich oku...