- W miniony piątek przed godz. 15 policjanci zostali powiadomieni o zaginięciu kilkuletniego chłopca z jednego z przedszkoli na terenie Lubartowa. Dziecko miało wyjść z przedszkola w towarzystwie starszego mężczyzny - powiedziała w rozmowie z polsatnews.pl st. sierż. Jagoda Stanicka z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie. Policję zawiadomił inny mężczyzna, który przyszedł do placówki po wnuka, a tam usłyszał, że czterolatka odebrał już... dziadek. Po godzinie poszukiwań chłopiec został odnaleziony w mieszkaniu mężczyzny, w towarzystwie którego opuścił przedszkole. Czterolatek zjadł już miskę zupy i oglądał bajkę. Chłopcy przyjaźnią się i znają członków swoich rodzin, co zapewne sprawiło, że przedszkolak bez oporów wyszedł z dziadkiem kolegi.