Budynek zarządzany jest przez syndyka upadłej fabryki okien Ferno. Formalnie funkcja tej budowli nigdy nie została zmieniona z biurowej na mieszkalną. Budynkiem jeszcze w zeszłym roku interesowali się strażacy. Kontrola wykazała między innymi brak oznaczeń dróg ewakuacyjnych, czy brak instalacji sygnalizowania pożaru. Uchybienia są tym bardziej niebezpieczne, że budynek ma pięć pięter i ewakuacja mieszkających w nim 180 osób byłaby wyjątkowo trudna i ryzykowna. Strażacy jego konstrukcje porównują do budynku, który spłonął w Kamieniu Pomorskim. Po tamtym pożarze kontrolę przeprowadził nadzór budowlany i okazało się, że zalecenia strażaków nie zostały wykonane. Stąd też decyzja o wyłączeniu z użytkowania. Słuchaj Faktów RMF FM