. W ocenie Zdrojewskiego niedzielna konwencja przyniosła mizerny efekt. Były prezydent oświadczył w niedzielę na Konwencji Krajowej SLD, że zgadza się stanąć na czele Rady Programowej koalicji Lewica i Demokraci. Kwaśniewski odniósł się m.in. do sobotnich, bardzo krytycznych słów szefa Sojuszu Wojciecha Olejniczaka pod adresem Platformy Obywatelskiej (Olejniczak powiedział m.in., że niczym nie różni się od , jest jego "marnym klonem"). Zdaniem Kwaśniewskiego, powinien podjąć "język dyskursu" z tą partią. - Platforma jest konkurencją, ale nie powinna stać się przeciwnikiem (...) to konkurent, ale jednak też partner do dyskusji - podkreślił b. prezydent. powiedział, że wypowiedź Kwaśniewskiego "jest w kontrze" do wypowiedzi Olejniczaka, ale nie czuje się zaproszony do dyskursu z LiD-em. - Mamy dwa różne wystąpienia, z jednej strony , który zaatakował Platformę, z drugiej strony Kwaśniewskiego, który widzi w Platformie potencjalnego sojusznika. Nie wiem, czy sojusznika w walce z obecną koalicją, czy sojusznika politycznego - powiedział Zdrojewski. - Jest to próbą zbudowania w SLD skrzydeł. Zarówno tego skrzydła betonowego, skrzydła centrowego, jak i skrzydła liberalnego, takiego można powiedzieć "na lewicy prawicy" - zaznaczył. Jego zdaniem taka propozycja budowania SLD nie jest możliwa "przy obecności tych polityków, których widzieliśmy na sali". "Za dużo sporów, za dużo napięć w Sojuszu, aby można było powiedzieć, że pokonano jakąś barierę podczas tego kongresu"- dodał Zdrojewski. Według Zdrojewskiego niedzielna konwencja SLD nie przyniosła żadnej wielkiej zmiany, ani nie wskazała na program i kierunek lewicy. "Jest to cały czas oglądanie się na innych i brak decyzji, dotyczącej formułowania określonej pozycji programowej. Zjazd zakończył się według mojej oceny bardzo mizernym efektem - powiedział Zdrojewski. - Część obserwatorów życia politycznego liczyło na to, że po dzisiejszym kongresie SLD wyjdzie bardziej świadomy swych wad i swych ograniczeń, ale nawet to się nie stało - dodał. Zdrojewski uważa, że aby - nastąpił przełom, jeśli chodzi o rolę SLD - na scenie politycznej, Sojusz powinien się rozliczyć z przeszłością, "tą bliższą i tą dalszą". Według Zdrojewskiego LiD jest "magmatyczną formacją", w której "nie wykrystalizowała się ani przywództwo, ani oferta programowa, ani wyborcza" i ciągle może ewoluować. - Liczyliśmy, że kongres będzie odpowiedzią na pytanie, w którym kierunku idzie polska lewica, kto będzie przywódcą tej lewicy, kto będzie zasadniczym konkurentem, a kto ewentualnym sojusznikiem. Słyszeliśmy wszystko, co możliwe, co oznacza, że nie słyszeliśmy nic - powiedział Zdrojewski.