Proces lekarza toczył się za zamkniętymi drzwiami, sąd utajnił też ustne uzasadnienie orzeczenia. Wyrok jest nieprawomocny. Według aktu oskarżenia do usiłowania przerwania ciąży miało dojść w prywatnym gabinecie lekarza w 2007 r. w Chełmie. Lekarz miał to zrobić nielegalnie, za zgodą pacjentki, a do zabiegu nie doszło z powodu interwencji policji, która została zawiadomiona przez anonimowego informatora. Zarówno lekarz, jak i pacjentka przed prokuratorem zaprzeczyli jakoby byli umówieni na zabieg przerwania ciąży. Prokuratura oparła akt oskarżenia na zeznaniach świadków. W tym samym akcie oskarżenia prokuratura zarzuciła Krzysztofowi W. przyjęcie w 2009 r. dwóch łapówek od pacjentek w szpitalu. Jedna z nich miała dać lekarzowi 1,5 tys. zł, a druga - 1 tys. zł. Łapówki miały były wręczane przed zabiegami cesarskiego cięcia, które przeprowadzał lekarz. Także od tych zarzutów Krzysztof W. został uniewinniony przez sąd. kop/ pz/