Podczas konferencji prasowej Palikot i Piątek - dotąd skonfliktowani - podali sobie ręce. Palikot powiedział, że zawarli porozumienie w obliczu zbliżających się wyborów. - Mam nadzieję, że w ten sposób to, co nas dzieliło, jest za nami. Połączyła nas prognoza przyspieszonych wyborów w październiku. Uznaliśmy, że nasze animozje nie mają takiej rangi i takiego znaczenia jak podstawowe dzisiaj zadanie polityczne, jakie stoi przed PO, to jest odsunięcie PiS-u od władzy i zmiana władzy politycznej - mówił Palikot. - Myślę, że z Januszem Palikotem potrafimy się dogadać. Dogadamy się też odnośnie przyszłych wyborów i poprowadzimy je tak, jak ostatnio wygraliśmy wybory samorządowe w Lublinie - powiedział Piątek. Komorowski, który podjął się roli mediatora między skłóconymi środowiskami w lubelskiej PO, zaznaczył, że zrobił to na prośbę obu stron. - Mam nadzieję, że udało się znaleźć rozwiązanie, które jest rozwiązaniem trwałym nie tylko do wyborów, ale na długo - powiedział Komorowski. Dodał, że partie nie są środowiskami aniołów, ale "nie-aniołami też daje się jakoś zarządzać". Konflikt w lubelskiej PO ujawnił się miesiąc temu, kiedy zarząd regionu PO zdecydował o postawieniu Piątka, który jest także radnym miejskim, przed sądem partyjnym z wnioskiem o wykluczenie go z partii. Poszło o sprawę stypendiów sportowych z funduszy miejskich dla synów Piątka oraz dla bratanka innego radnego PO Piotra Więckowskiego. Chłopcy są zawodnikami klubu motorowego KM CROSS. Członkiem tego klubu jest także Piątek, a prezesem Więckowski. Jak podawała lokalna prasa, komisja działająca przy lubelskim ratuszu przyznała chłopcom stypendia w wysokości 1800 zł. Sprzeciwił się temu wiceprezydent Lublina, także z PO, Włodzimierz Wysocki, tłumacząc, że według zasad ustalonych przez komisję, młodzi sportowcy mogą dostać najwyżej 700 zł, ponieważ są juniorami. Piątek i Więckowski podnosili wówczas, że uchwała rady miejskiej pozwala komisji na przyznanie młodym sportowcom stypendiów w dowolnej kwocie, w zależności od osiągnięć zawodników. Zarzucali Wysockiemu, że wpływał bezprawnie na komisję w sprawie przyznawania stypendiów. W połowie sierpnia sześciu członków PO złożyło do partyjnego sądu koleżeńskiego wniosek o ukaranie i wykluczenie z partii Palikota. Zarzucali mu m.in. ośmieszanie wizerunku partii, ignorowanie struktur partyjnych i brak gruntownej wiedzy o problemach Lubelszczyzny. Palikot mówił wówczas, że jest to odpowiedź środowiska związanego z Piątkiem na wcześniej uchwalony wniosek zarządu o wykluczenie go z partii. Poseł podkreślał, że wniosek złożony przez sześciu członków PO spośród około 1200 w regionie jest kuriozalny, a przedstawione wobec niego zarzuty są absurdalne.