Konferencja zorganizowana została z okazji 5. rocznicy wejścia w życie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Uczestniczący w otwarciu konferencji Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, pytany o problemy związane ze społecznością romską w kontekście deportacji Romów z Francji, powiedział, że choć w Polsce problemu na taką skalę nie ma, to jednak należy już starać się mu zapobiegać. - Jeszcze w tym roku, w październiku będzie spotkanie Grupy Wyszehradzkiej, szefów parlamentów, także dotyczące sprawy na przykład Romów na Słowacji, czy traktowania mniejszości romskiej. Dzisiaj jest dobry czas, żeby tutaj w Lublinie, dziś, jutro o tym rozmawiać, jak unikać tych problemów, które są doświadczeniem innych krajów - powiedział Schetyna. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak powiedział, że Romowie stanowią szczególną grupę i jej problemy są inne niż pozostałych mniejszości; chodzi o sprawy socjalno-bytowe, wykluczenie społeczne czy analfabetyzm. Siemoniak przypomniał, że od kilku lat w Polsce funkcjonuje specjalny program na rzecz społeczności romskiej, na który każdego roku przeznaczane jest z budżetu 10 mln zł. Ponadto realizowane są programy finansowane z pieniędzy unijnych. - Będziemy chcieli szukać rozwiązań, które jeszcze bardziej pomogą Romom w tym, żeby się lepiej w Polsce czuli i żeby nie było wykluczenia społecznego. Być może będzie to wymagało pewnej nowelizacji ustawy - powiedział Siemoniak. O kwestii obecności mniejszości w mediach publicznych mówił przewodniczący Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych Artur Jabłoński. - Od lat domagamy się, żeby media publiczne miały obowiązek nie tylko emisji naszych programów, ale również finansowania produkcji tych programów. To jest istotna różnica - powiedział dziennikarzom. Jak dodał, oddzielnym problemem mniejszości w Polsce jest sprawa różnego rodzaju upamiętnień - tablic pamiątkowych czy pomników - których realizacja ciągnie się nieraz latami. Dotyczy to szczególnie Ukraińców, Niemców czy Białorusinów. - Na tym tle często dochodzi do różnych nieporozumień. Polityka państwa wobec mniejszości jest często krzywdząca. To ważne, żeby poukładać tę pamięć historyczną po stronie zarówno większości, jak i mniejszości - powiedział. Przewodniczący sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych poseł Marek Ast podkreślił w rozmowie, że obowiązująca od pięciu lat ustawa o mniejszościach jest wyjątkowa, bo w przeciwieństwie do wielu innych aktów prawnych nie była nowelizowana. - To dobrze świadczy o uchwalonym prawie, kiedy jest stabilne - powiedział. Dziekan wydziału politologii UMCS prof. Grzegorz Janusz, współorganizator konferencji, przypomniał, że zręby ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, z inicjatywy nieżyjącego już Jacka Kuronia, powstawały w środowisku naukowców i prawników w Lublinie. - Jest to pierwsza tego typu ustawa w państwie polskim. W Europie są 23 tego typu ustawy - powiedział. Wiceminister Siemoniak powiedział, że trudno określić liczbę mniejszości w Polsce, ponieważ szacunki ze spisu powszechnego z 2001 r. są rozbieżne z szacunkami organizacji zrzeszających mniejszości narodowe. Dodał, że właśnie na konferencji w Lublinie na jednym z paneli zaplanowano rozmowę o tym, jak "w sposób elegancki i precyzyjny" zapytać o takie kwestie podczas planowanego spisu w roku 2011. Konferencja potrwa do piątku. Uczestniczą w niej naukowcy, przedstawiciele mniejszości narodowych oraz władz państwowych i samorządowych.