Przejeżdżający przez Zamość kupcy na pewien czas musieli wystawiać na sprzedaż towary. Tak więc szły tędy karawany kupieckie ze wszystkich stron przywożąc cenne kobierce, wina, przyprawy korzenne, cytrusy a także broń i biżuterię. Handlowano w Zamościu zbożem, srebrem a i woły pędzone były tędy z Wołynia. Centrami handlowymi były rynki: Solny i Wodny. Handlowano także w kamienicach, w pomieszczeniach przy podcieniach. By tradycji kupieckiej miasta stało się zadość na 2 i 3 czerwca 2007 r. Zamojski Dom Kultury naznaczył termin XIII Jarmarku Hetmańskiego, nad którym patronat sprawował potomek wielkiego rodu, Marcin Zamoyski, Prezydent Zamościa. Jak wyglądał współczesny Jarmark w Zamościu? Zapewne nieco inaczej niż 400 lat temu, ale trębacz być może jak przed wiekami obwieścił rozpoczęcie jarmarku. Wystawcy, kolekcjonerzy, twórcy ludowi, handlowcy przybyli z całej Polski - od morza po góry, od Szczecina po Zakopane. Kramy i stoiska pojawiły się na płycie Rynku Wielkiego wcześnie rano. Każdy z kupców/handlowców najlepiej jak potrafił prezentował swoją ofertę i wystawiał swoje towary na publiczny widok. Niech się ludziska napatrzą i kupują do woli. Zachęcano na różne sposoby. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Gminy Zamość napiekły rogalików i częstowały wszystkich dookoła, aby uroki swojej gminy promować, a jest co: Stadnina Koni Małopolskich czyli Chutor Tarka, ścieżkę rowerową i Regionalną Izbę Pamięci - niech letnicy przyjadą i podziwiają. Pani pszczelarka z Gospodarstwa pasiecznego "Ulik" z Mokregolipia zachwalała swoje miody w kilku rodzajach i zalety pyłku kwiatowego. Trudno się było oprzeć ofercie, kiedy mówiła, że działa regenerująco i wzmaga odporność organizmu. Jarmark hetmański to również Targi Sztuki Ludowej i pokazy ginących zawodów. Kowal jak przystało na kowala prezentował się imponująco. Atrakcją dla poszukiwaczy i koneserów staroci były targi kolekcjonerskie. Czarowały przechodniów porcelanowe aniołki i puzderka, można było znaleźć przedmioty z babcinej komody i dziadkowej szuflady. Wśród starych książek "biały kruk" - album zawierający polskie obrazy wystawione dzisiaj w Lwowskiej Galerii Malarstwa. Dni jarmarku to także Dni Zdrowego Kręgosłupa organizowane przez Centralny Instytut Ochrony Pracy - PIB, a hasłem przewodnim było "Mniej dźwigaj". Prezentowały się firmy samochodowe i instytucje, każda z nich chciała przyciągnąć naszą uwagę. Przebojem jarmarku był jednak "chleb ze smalcem" za 2,50zł. Bochny chleba wielkie jak słońce i do tego z certyfikatem przyjechały ... niestety nie z Zamojszczyny, ani nawet z Lubelszczyzny - przyjechały ze Szczecina. No i była kolejka jak za dawnych lat, za chlebem. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się wędliny własnej roboty z Podkarpacia. No i oczywiście smakowały oscypki z Zakopanego. Byli także wierni smakosze wypieków Pani Kazimiery Łepikowej. Ogółem w ciągu dwu w XIII Jarmarku Hetmańskim wzięło udział 70 wystawców z ofertą handlową, 25 kolekcjonerów i 32 twórców handlowych i jak podaje Zamojski Dom Kultury - ta liczba utrzymuje się od pewnego czasu. Żeby było kolorowo i wesoło na Rynku Solnym usadowiło się Wesołe Miasteczko ku radości najmłodszych. Natomiast harcerze z Komendy Hufca w Zamościu, którzy 15 maja rozpoczęli obchody 90 rocznicy powstania zamojskiego harcerstwa na Rynku Wodnym rozbili Stanicę Harcerską. No i jak to na jarmarku - co prawda nie było połykacza ognia, ani kataryniarza z papugą, "człowieka gumy" też nie było - to i tak rozrywki było bardzo dużo. Było na ludowo, ale nie tylko. Zaprezentowały się zamojskiej publiczności i kupcom z całej Polski zespoły z gminy Adamów: "Trzepiecianie", "Feliksowianki", "Bliżowskie Perełki" oraz kapela "Adamowiacy". Grano i śpiewano również inne rytmy. Koncertowały toruńska formacja BLUES BAND "TORTILLA" oraz folkowy zespół "CACI VORBA". Na niedzielę na zakończenie udanego XIII Jarmarku Hetmańskiego wystąpiły - jak zawsze miło witany przez publiczność Zespół Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna" a także koncertowały zespoły z gminy Adamów: "Roztoczańskie Echo", "Gawęda". I na wielki finał zagrali i zaśpiewali artyści z Country Group "Konwój". Aura była zdecydowanie łaskawsza drugiego dnia jarmarku dla wszystkich, którzy postanowili wolny czas spędzić w Zamościu na Rynku Wielkim. Organizatorzy dobrze poradzili sobie z organizacją imprezy, pozyskali sponsorów - zamojskich restauratorów, którzy ugościli artystów. No może tylko na kolejny jarmark należy pozyskać "zaklinacza deszczu", by siłą swoich zaklęć wstrzymał deszcz, oczywiście tylko do nocy. Jest i inne rozwiązanie - dach szklany nad płytą rynku, ale ile to jarmarków trzeba by zrobić, żeby na taki duży dach zarobić. Teresa Madej