- Na tym etapie śledztwa prokuratura nie ujawnia, o jakie usługi dla komendy chodzi - powiedziała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. Śledztwo w sprawie korupcji w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie toczy się od sierpnia. Do korupcji miało dochodzić w komendzie w 2005 oraz w 2009 r. We wtorek CBA zatrzymało trzech mężczyzn w wieku 45-56 lat, którzy w 2005 r. byli funkcjonariuszami komendy wojewódzkiej straży w Lublinie. Są to Piotr B. - obecnie brygadier w Komendzie Powiatowej PSP w Świdniku, Mirosław W. - aspirant sztabowy w komendzie wojewódzkiej PSP oraz Wiesław W. - obecnie emeryt. Są oni podejrzewani o uzależnianie wykonania czynności służbowych od otrzymania korzyści majątkowych. - Obecnie trwa ich przesłuchanie - zaznaczyła Syk-Jankowska. Nie ujawniła żadnych innych szczegółów. We wrześniu CBA zatrzymało komendanta wojewódzkiego PSP Tadeusza D. Prokuratura postawiła mu zarzut przyjęcia w 2009 r. łącznie 12 tys. zł łapówek w zamian za zawarcie umowy na świadczenie usług na rzecz komendy. Według prokuratury komendant uzależnił zawarcie umowy od przyjęcia łapówki. Tadeusz D. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Sąd Rejonowy w Lublinie zastosował wobec niego tzw. areszt warunkowy - Tadeusz D. po wpłaceniu 20 tys. zł poręczenia majątkowego został zwolniony z aresztu. Zarzut udzielenia pomocy w korupcji usłyszał emerytowany obecnie oficer lubelskiej jednostki straży Ryszard S. Według prokuratury przyjął on 12 tys. zł łapówek, następnie przekazał je komendantowi. Ryszard S. przyznał się do zarzucanych mu czynów, zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 10 tys. zł. Jak powiedziała w środę Syk-Jankowska, prokurator poszerzył zakres śledztwa. Tadeusz D. usłyszał kolejne zarzuty przyjęcia łapówek w kwotach 2 tys. i 3 tys. zł i przyznał się do przestępstwa. Podobne zarzuty wzięcia 2 tys. i 3 tys. zł łapówki postawiono innemu funkcjonariuszowi wojewódzkiej komendy straży Arturowi Ł. On również przyznał się do tego przestępstwa. Łapówki te - według prokuratury - wręczali dwaj lubelscy biznesmeni Andrzej T. i Henryk S. Jeden z nich przyznał się do łapownictwa. Prokuratura nie ujawnia w jakiej branży działają ci przedsiębiorcy. Jak poinformował rzecznik prasowy CBA Jacek Dobrzyński, biznesmeni zostali zatrzymani w poniedziałek. Mają 57 i 67 lat. Zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe.