Ok. 300 kolejarzy wyszło o 7.30 na tory. - To jest strajk ostrzegawczy. Jeśli nie przyniesie rezultatu, to w pierwszej dekadzie maja zorganizujemy strajk generalny - zapowiedział rzecznik komitetu protestacyjno-strajkowego kolejarzy w Lublinie Adam Szczerbatko. Po zakończeniu blokady protestujący wyszli z dworca i ruszyli przez miasto pod urząd marszałkowski. - Chcemy pójść do marszałka domagać się swojego - podpisania umowy o finansowaniu przewozów i przekazania dotacji, która nam się należy - powiedział Szczerbatko. Z pasażerami oczekującymi na pociąg na dworcu w Lublinie rozmawiał Cezary Potapczuk: Lubelski zakład spółki PKP Przewozy Regionalne ogłosił, że od 1 maja zawiesi kursowanie 33 pociągów lokalnych, ponieważ urząd marszałkowski nie podpisał dotąd umowy o finansowaniu przewozów. PKP nie może porozumieć się z samorządem co do kwoty dotacji. Kolej domaga się 24 mln zł, natomiast urząd marszałkowski proponuje 12 mln zł już zapisanych w budżecie województwa i zapowiada ewentualne zwiększenie tej kwoty w II półroczu o kolejne 6 mln zł.