Jak czytamy na stronie Muzeum Lubelskiego, zwyczaj przystrajania wnętrza mieszkalnego ozdobami papierowymi rozpowszechnił się na wsi stosunkowo późno, bo w końcu XIX w., gdyż we wcześniejszych ciemnych i często kurnych chatach nie było wiele miejsca na elementy zdobnicze. Tylko przed ważniejszymi świętami kościelnymi, dorocznymi czy uroczystościami rodzinnymi starano się upiększyć izbę. Służyły temu wycinanki i pająki. Wycinanki ludowe rozwinęły się na Lubelszczyźnie w drugiej połowie XIX w. Niewielkie wycinanki naklejano na ścianach wokół obrazów i na obrazach, nad drzwiami, łóżkami, na belkach sufitowych i na suficie. Większe, okrągłe formy były ozdobą gwiazd kolędniczych. Wycinanki lubelskie jednobarwne były czasem naklejane na kontrastowe tło. Miały kształt: koła, kwadratu, gwiazdy, natomiast rzadziej spotykano wycinanki prostokątne, krzyżowe, pasowe lub tzw. drzewka-wazoniki. Charakteryzowały się zwartą kompozycją, ząbkowanymi krawędziami, przewagą papieru nad ażurem tworzącym ornament. W okresie międzywojennym i po II wojnie światowej zmieniła się moda na wystrój wnętrz izby wiejskiej. Do historii przeszły wycinanki Antoniny Musiatowicz, Michaliny Krzowskiej, Bronisława Pietraka oraz znanego nie tylko w Polsce, twórcy oryginalnego stylu - Ignacego Dobrzyńskiego. Na jego kompozycjach wzorują się często współcześni wycinankarze: Lidia Sola, Roman Prószyński i Maria Gleń. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony miasta Kraśnik.