Posłowie byli w czwartek w Janowie Podlaskim (Lubelskie) z interwencją poselską. Na konferencji prasowej po jej zakończeniu zapowiedzieli, że będą nadal kontynuować działania zmierzające do ujawnienia pełnego obrazu sytuacji stadniny. Prezes stadniny zaznaczył, że przekazał posłom informacje, takie, "które mógł przekazać". "Dokumenty, które zawierały dane osobowe, bądź dotyczyły spraw istotnych z punktu widzenia spółki i stanowiły tajemnicę handlową, nie zostały przekazane" - powiedział. Dodał, że na takiej samej zasadzie udzieli odpowiedzi na pozostawione mu pytania, po przeanalizowaniu ich z prawnikiem. Zapytany o przyczyny złych wyników finansowych stadniny odparł, że "spółka działa w określonych warunkach". "Zdarzają się okresy lepszej koniunktury, zdarzają się okresy gorszej koniunktury, mam nadzieję, że okres gorszej koniunktury już jest za spółką. Patrzymy optymistycznie w przyszłość" - dodał Czochański. Stadninie grozi bankructwo? Posłonka Dorota Niedziela powiedziała, że według nieoficjalnych informacji, którymi dysponują posłowie, stadninie grozi bankructwo. "Pojawiło się pismo prezesa stadniny do KOWR, które mówi o tym, że stadnina może stracić płynność finansową. Wiemy, że takie pismo się pojawiło, natomiast prezes nam dzisiaj odmówił pokazania tego pisma" - powiedziała. Jak przypomniała Niedziela, stadnina w 2015 r. miała 3,2 mln zł zysku, natomiast w 2017 r. miała 1,5 mln zł straty. W 2015 r. sprzedano 41 koni za 9,5 mln, a w 2017 - 58 koni za niecałe 3 mln zł. "Wyniki finansowe łączą się z dziwnym zapisem, iż sześciokrotnie wzrosły wynagrodzenia bezosobowe. Umowy o dzieło w 2015 r. wynosiły 96 tys. zł, a w 2017 już 663 tys. zł" - dodała Niedziela. Prezes nie ujawnił audytu Posłanka podkreśliła, że prezes stadniny potraktował posłów "wyjątkowo nieprzychylnie". Nie zgodził się na udostępnienie dokumentów, których żądali, w tym audytu stadniny sporządzonego w 2016 r., obejmującego lata 2013-2015. "Upierał się przy tym, że audyt Janowa ma klauzulę tajności i nie pokaże nam go. Stąd wnioski nasze, że w tym audycie jest wiele niekorzystnych informacji, które moglibyśmy pokazać, jaka była kondycja w 2015 r. w porównaniu do 2017 r. Wzywamy pana prezesa do ujawnienia audytu" - powiedziała. Niedziela zaznaczyła, że jeśli audyt nie zostanie ujawniony, to posłowie PO będą się tego domagać przed sądem administracyjnym. Dodała, że posłowie zostawili prezesowi stadniny 13 pytań na piśmie, dotyczących audytu, sprzedaży koni, organizacji Dni Konia Arabskiego i innych szczegółowych spraw, na które oczekują odpowiedzi. Zapowiedź kolejnych kroków Stanisław Żmijan zapowiedział starania o debatę na plenarnym posiedzeniu Sejmu na temat sytuacji w janowskiej stadninie. "Zapytania i interpelacje poselskie jakie były składane przez nas do tej pory nie przynosiły rezultatów, skorzystaliśmy z kolejnego narzędzia, jakim jest interwencja poselska. Będziemy kontynuować te działania, aż pełna prawdę o kondycji stadniny w Janowie Podlaskim wyjawimy. Jeżeli trzeba będzie, to będziemy zabiegać, aby się odbyła debata w sali plenarnej na ten temat" - powiedział Żmijan. Prezes stadniny w Janowie Podlaskim, Grzegorz Czochański zapewnił dziennikarzy, że sytuacja stadniny "jest stabilna". "Stadnina ma płynność finansową, płynność jest, niezagrożona, uspokajam, pieniędzy nie zabraknie" - powiedział.