Jak poinformowała rzeczniczka prasowa UMCS Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, wszczęcie takiej procedury daje prawo rektorowi do zawieszenia nauczyciela akademickiego w pełnieniu obowiązków. - Sprawa wciąż budzi zainteresowanie mediów, dlatego rektor dla zapewnienia warunków do spokojnego jej wyjaśnienia zdecydował się skorzystać z tego uprawnienia - powiedziała rzeczniczka. Miała powiedzieć: "Ty Żydówo" Sprawa trafiła do rzecznika dyscyplinarnego prof. Krzysztofa Amielańczyka na wniosek rektora, po tym jak nagłośniły ją media. Jak tłumaczyła Mieczkowska-Czerniak postępowanie wyjaśniające nie jest jednoznaczne z wszczęciem postępowania dyscyplinarnego przeciwko komukolwiek. - O tym, czy takie postępowanie zostanie wszczęte, czy nie, zdecyduje właśnie rzecznik po zapoznaniu się ze sprawą, wysłuchaniu stron i przesłuchaniu świadków - zaznaczyła. Postępowanie dotyczy incydentu, do którego miało dojść w ubiegłym tygodniu na wydziale humanistycznym UMCS. Pismo w tej sprawie złożyło do władz wydziału kilku studentów. Opisali oni w nim, że do konfliktu doszło, kiedy prof. Barbara Jedynak z Instytutu Kulturoznawstwa przedłużała nieco zajęcia ze swoimi studentami. Do sali weszła dr Marzena Zawanowska z tego samego instytutu, która miała właśnie w tej sali rozpoczynać zajęcia z judaistyki ze studentami. Między wykładowczyniami doszło wtedy do nieprzyjemnej wymiany zdań, w której prof. Jedynak miała powiedzieć do dr Zawanowskiej: "Ty Żydówo". O incydencie wykładowczyni rozmawiać nie chce Sprawę opisał "Kurier Lubelski", a potem też inne lokalne media. Rzeczniczka UMCS powiedziała, że prof. Jedynak złożyła wyjaśnienia w tej sprawie i zaprzeczyła w nich jakoby używała sformułowania: "Ty Żydówo" wobec swojej koleżanki. Prof. Jedynak przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim, a dr Zawanowska nie chce rozmawiać o incydencie z mediami. Gdyby rzecznik dyscyplinarny zdecydował o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego, toczyłoby się ono przed uczelnianą Komisją Dyscyplinarną. Ma ona szeroki wachlarz możliwości decydowania - od umorzenia sprawy, poprzez ukaranie pracownika np. naganą, aż do wydalenia go z uczelni.