Uczestniczył on w uroczystej inauguracji nowego roku akademickiego w dęblińskiej "Szkole Orląt". - Dzisiejszy dzień jest wyrazem zwycięstwa tradycji i modernizacji nad zimnym myśleniem ekonomicznym. Jestem bardzo zadowolony z decyzji podjętej z chwilą, gdy zostałem ministrem obrony narodowej, że nie pozwolę nigdy zlikwidować tej szkoły - powiedział Szczygło dziennikarzom po uroczystości. Szczygło dodał, że trwają rozmowy dotyczące utworzenia w Dęblinie międzynarodowego ośrodka szkolenia dla pilotów z różnych krajów, w szczególności z naszej części Europy. "Szanse utworzenia takiego ośrodka oparte są na racjonalnych wyliczeniach, które szanują tradycje" - zaznaczył Szczygło. Jak poinformował, ministerstwo pracuje nad nowymi koncepcjami szkolenia lotników w Dęblinie. Jeszcze jesienią tego roku mają być przedstawione dwie propozycje rozwiązań; będą one też dotyczyć zakupu nowych samolotów szkoleniowych dla dęblińskiej uczelni. - Siły powietrzne w Polsce i całe wojsko polskie będzie się rozwijało i w związku z tym ta szkoła i pozostałe dwie szkoły rodzajów sił zbrojnych - Wyższa Oficerska Szkoła Wojsk Lądowych we Wrocławiu i Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni mają dużo do zrobienia - podkreślił Szczygło. Na pierwszy rok studiów do dęblińskiej "Szkoły Orląt" przyjęto 90 podchorążych, w tym 15 kobiet. Będą się oni kształcić na pilotów samolotów i śmigłowców, nawigatorów oraz kontrolerów ruchu lotniczego. Ogółem w dęblińskiej WSOSP uczy się obecnie ponad 200 podchorążych. W ostatnich latach nabory były niewielkie, a w latach 2002 i 2003 - całkowicie wstrzymane. W 2004 r. przyjęcia wznowiono, a studia wydłużono do 5 lat. "Szkoła Orląt" założona została w Grudziądzu w 1925 r., a dwa lata później przeniosła się do Dęblina. Wykształciła kilkanaście tysięcy absolwentów, w tym wielu asów walk powietrznych, którzy wsławili się na wszystkich frontach II wojny światowej.