Życiu rannego nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawę wyjaśnia policja i prokurator. Obaj mężczyźni pracowali przy budowie węzła ciepłowniczego na jednym z hrubieszowskich osiedli. Gdy wychodzili z ponad 3,5-metrowego wykopu, ziemia nagle osunęła się. Ich koledzy natychmiast rozpoczęli odkopywanie. Mariusz S. przeżył i w tej chwili przebywa w szpitalu. Jak powiedział naszemu reporterowi lekarz dyżurny, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ma zmiażdżone nogi oraz urazy miednicy i klatki piersiowej. Mężczyzna odzyskał już przytomność. Drugi z robotników, Andrzej N. Udusił się pod zwałami ziemi. Przyczyny tragedii bada policja i prokuratura.