Formalnie poniedziałek z powodu długiego weekendu jest dniem wolnym od wydobycia, ale kopalnia miała pracować w ramach nadgodzin. Nieobecność górników to element walki o utrzymanie emerytur pomostowych. Do pracy w kopalni zgłosiło się dziś czterech pracowników i dyspozytor, ale by uruchomić pracę zakładu przeróbki węgla potrzebnych jest około 60 górników. Dzisiejsza sytuacja to dalszy ciąg protestu przeciwko odebraniu górnikom prawa do emerytur pomostowych. Praca w kopalni wróci do normy w środę. Słuchaj Faktów RMF.FM