Na szczególną uwagę zasługują prace Andrzeja Bąka. Gdyby nie odrobinę pretensjonalny sposób prezentacji oraz fakt, że części publiczności, fotografie te były już znane wcześniej, byłyby one zdecydowanie najmocniejszym akcentem bieżącej wystawy. Droga na Floriankę została bowiem przez autora sfotografowana w sposób iście mistrzowski. Kolejny mocny akcent to zestaw czarno-białych fotografii autorstwa Andrzeja Pogudza. Zestaw odbiega koncepcyjnie od reszty prac, jednakże odmienność ta potęguje tylko pozytywny ich odbiór. Pomimo, że nie jestem fanem pejzaży, a fotografia krajobrazu nie jest moją ulubioną, chciałbym zwrócić uwagę na kolejnych autorów, którzy fotografują właśnie przyrodę. Mariusz Olszowski coraz piękniej maluje otaczający nas krajobraz, a słowa zachwytu nad jego fotografiami można było usłyszeć nie raz podczas otwarcia wystawy. Tadeusz Mierzwa tradycyjnie podszedł do tematu inaczej niż wszyscy. Poza urodą jaką obdarowane są jego prace należy docenić wkład pracy, a przede wszystkim cierpliwość i konsekwencję. Autor zaprezentował nam uroczy roztoczański zakątek sfotografowany w czterech porach roku. Tak długi okres pracy nad zestawem sam w sobie wymusza zwiększoną refleksję i samokrytykę. Skutkiem czego oglądać możemy bardzo ciekawy zestaw. Poza przyrodą, która stanowi największą część całości ekspozycji, w Ratuszu możemy także oglądać prace o tematyce sakralnej, architekturę, a nawet abstrakcję. Zaletą wystaw zbiorowych jest możliwość zaobserwowania różnego podejścia i odmiennych technik fotografowania, a różnorodna tematyka zwiększa szansę odnalezienia czegoś interesującego dla siebie. Minąłbym się z prawdą, gdybym powiedział, że wszystkie prace przypadły mi do gustu, niemniej jednak całą wystawę oceniam dosyć dobrze i jestem przekonany, że z trudem znalazłyby się osoby, które nie odnalazłyby w galerii żadnej interesującej dla siebie pracy. Aby się o tym przekonać należy oczywiście odwiedzić Galerię Fotografii "Ratusz". Zapraszamy! Wojciech Kapuściński