Podczas otwarcia Stanisław Orłowski mówił, iż Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne dysponuje sporym zbiorem powiększeń, ale niestety był problem ze zgodą na ich publikację. W niektórych przypadkach nie było odpowiedzi, w innych, autor książki nie dysponował prawami do fotografii, albo były to zdjęcia prezentujące Marka Grechutę, ale nie w Zamościu. Pomimo tego, iż skromna - jak przyznał sam prezes Orłowski - wystawa, już drugi rok wpisująca się w zamojski Festiwal. Zamość ma okazję pochwalić się Markiem Grechutą i chociaż nie wiadomo, czy piosenkarz chwalił, czy chwaliłby się Zamościem - jednakże był znanym Zamościaninem i warto aby nasze miasto mogło się nim szczycić. Stanisław Orłowski nie krył zadowolenia, iż już po raz drugi udaje się wystawą fotograficzną rozpoczynać Zamojski Festiwal Kultury im. Marka Grechuty. Szkoda tylko, że wystawa wpisująca się w tak - co prawda młody - aczkolwiek, jak wielu by sobie życzyło i chce o nim myśleć, ważny i prestiżowy festiwal, jest co tu dużo kryć, traktowana trochę po macoszemu. Miejmy jednak nadzieję, że po raz ostatni. Wojciech Kapuściński