Tylko w dwóch na dwadzieścia skontrolowanych przychodni w województwie wszystko było dokładnie tak, jak informowano o tym w kontraktach - informuje reporter radia RMF FM. Najwięcej zastrzeżeń było co do gabinetów RTG i laboratoriów. Za ich pracę całodobową placówki dostały dodatkowe punkty. Co więcej, Fundusz nie podpisał umowy z żadną przychodnią, która tego nie zaoferowała. W praktyce okazało się, że dyżury całodobowe są tylko na papierze. Placówki tłumaczyły, że w przypadku, gdy zaistnieje konieczność wykonania badań, to osoba wykonująca to badanie w krótkim czasie będzie mogła dojechać i to badanie wykonać - mówi Małgorzata Bartoszek rzeczniczka lubelskiego NFZ. Jak na razie Narodowy Fundusz Zdrowia zakwalifikował to jako rozbieżności. Teraz czeka na interpretację przepisów z centrali. Od niej bowiem zależy czy rozbieżności staną się nieprawidłowościami, a to może skutkować karami finansowymi - z zerwaniem kontraktów włącznie.