- Kobieta za pośrednictwo w wyłudzaniu świadczeń otrzymywała kwoty w granicach od 1 do 5 tys zł. Łącznia kwota przyjętych przez nią łapówek w latach 2002-2010, to około 17 tys. zł - poinformowała w piątek Anna Smarzak z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji w Lublinie. Z ustaleń śledczych wynika, że mieszkanka Lublina Marianna D. podejmowała się w zamian za łapówki pośrednictwa w uzyskaniu renty powołując się na wpływy i znajomości w środowisku lekarzy oraz w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Kobieta zajmowała się m.in. załatwianiem potrzebnej do otrzymania renty dokumentacji medycznej. Jak dodała Smarzak, w większości przypadków w dokumentacji tej poświadczono nieprawdę na temat stanu zdrowia danej osoby. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Mariannie D. postawiono łącznie 14 zarzutów dotyczących płatnej protekcji lub wprowadzania osób w błąd w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu kobiety na trzy miesiące. Grozi jej do 8 lat więzienia. Policja określa sprawę jako rozwojową i nie wyklucza kolejnych zatrzymań. - Policjanci docierają m.in. do osób, które niezgodnie z prawem uzyskiwały świadczenia rentowe - zaznaczyła Smarzak. Przypomniała, że osoby, które wręczyły łapówkę i poinformują o tym organa ścigania, zanim one same nie dowiedzą się o przestępstwie, mogą uniknąć odpowiedzialności karnej.