Wybuch zniszczył ściankę działową i wnętrze mieszkania, wyrwał też okno. Mężczyzna odniósł obrażenia stopy, twarzy i ręki. Został zabrany do szpitala. Pogotowie zabrało także jego matkę, która zasłabła. - W tym mieszkaniu jest więcej rozmaitych bomb. Niektóre znajdowały się na specjalnych stojakach. Wezwaliśmy pirotechników, aby to zabrali - dodał Badach. Mieszkańcy czteropiętrowego bloku przy ul. Skrzatów, w którym nastąpił wybuch, zostali ewakuowani. Prawdopodobnie będą mogli wrócić do swoich mieszkań, gdy niebezpieczne znaleziska zostaną wywiezione.