Stal Mielec jest niekwestionowanym liderem tegorocznych rozgrywek. Szczypiorniści, którzy w poprzednim sezonie grali w ekstraklasie, bardzo chcą powrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. O ich woli walki świadczy to, że do tej pory nie przegrali żadnego meczu. Mielczanie mają najlepszy bilans bramkowy w całej lidze oraz imponującą średnią rzuconych bramek na mecz - 40,6. W pierwszej "10" strzelców zaplecza ekstraklasy znajduje się aż 3 zawodników Stali. Jest wśród nich rozgrywający Grzegorz Sobut, który trafiał do siatki rywala aż 114 razy. Z kolei AZS zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i ostatniego spotkania nie może zaliczyć do udanych. Bez Grzegorza Fryca i Siergieja Kiryłowa bialczanie przegrali 22:34 z Siódemką-Miedź Legnica. Szansy na grę przeciwko liderowi nie będzie miał Tomasz Filipiak, który do końca rundy będzie leczył kontuzję kolana. Być może na parkiecie pojawi się Łukasz Otręba - lewoskrzydłowy zawodnik, którzy niedawno dołączył do zespołu akademików. Jak do tej pory jest on jedynym graczem AZS, który nie zdobył bramki (nie licząc golkiperów), ale wszystko przed nim. W pierwszej rundzie Stal rozgromiła AZS 44:24. Chyba najlepszym podsumowaniem meczu jest gol zdobyty przez bramkarza Krzysztofa Lipkę. Nie musimy chyba mówić, że Kacper Żuk i Patryk Dębowczyk z kolegami chcą wziąć odwet za to kompromitujące spotkanie. Wszyscy liczą na to, że pierwszy mecz biało-zielonych we własnej hali AD 2010 zgromadzi dużą liczbę kibiców. O ile Stal jest przyzwyczajona do gry przy kilku setkach fanów, o tyle z frekwencją w hali ZWWF nie jest aż tak dobrze. Zapraszamy wszystkich serdecznie do dopingowania dziś o godzinie 18. Michał Laudy