Spotkanie rozpoczęło się od podbramkowej sytuacji Podlasia po rzucie rożnym, jednak nic pożytecznego z niej nie wynikło. Zaraz potem prawie pół tysiąca kibiców zebranych na stadionie było świadkami niecodziennego zdarzenia. Na boisko wbiegł pies, ale to zdarza się nawet w Ekstraklasie. Potem szansę na zdobycie bramki miał Damian Guzek, ale nie wykorzystał jej. W dalszej części pierwszej połowy inicjatywę strzelecką przejął zespół Karpat. Znakomitą okazję miał Michał Sobiczewski, jednak minął się z piłką. W 32. minucie Guzek dostał podanie z prawej strony i najpierw trafił w bramkarza, jednak potem się nie pomylił i zdobył pierwszą bramkę w tym meczu. Do przerwy żadna z drużyn już poważnie nie zagroziła bramce przeciwnika. Druga połowa rozpoczęła się bez fajerwerków. W 58. minucie jednak "Guzio" pokonał pewnie Piotra Hajduka. Od tej pory ofensywny zawodnik Podlasia był pilnowany przez zawodników gości, o czym świadczyły częste faule. Skuteczną grą defensywną popisywali się Artur Bożyk i Jarosław Szendel. Próbować bramkarza pokonali Marek Piotrowicz oraz Mateusz Woroniecki. Wynik jednak nie uległ zmianie i bialscy kibice doczekali się zwycięstwa ukochanej drużyny. Michał Laudy