Droga krajowa nr 12 prowadząca do Dorohuska była nieprzejezdna przez ok. 5 godzin. - Kierowcy kilkakrotnie w różnych miejscach ustawiali w poprzek tiry - powiedziała Anna Smarzak z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji w Lublinie. Po południu przez około godzinę kierowcy blokowali także drogę nr 17 do drugiego przejścia z Ukrainą na Lubelszczyznie - w Hrebennem. Według policji kolejka tirów przed Dorohuskiem ma obecnie ponad 20 km długości, sięga do miejscowości Srebrzyszcze pod Chełmem. Jak informuje Izby Celna w Białej Podlaskiej w kolejce na odprawę w Dorohusku stoi ponad 720 tirów, a czas oczekiwania szacowany jest na ok. 36 godzin. Także na drugim na Lubelszczyźnie przejściu z Ukrainą - w Hrebennem - czas oczekiwania sięga 1,5 doby; tam na wjazd na Ukrainę rano oczekiwało około 200 tirów. Rzeczniczka Izby Marzena Siemieniuk powiedziała, że na przejściach pracuje pełna obsada celników, ale ostatnio spowolniło się tempo odpraw służb celnych Ukrainy w związku z przeprowadzaną tam zmianą organizacji kontroli granicznej. - Na przejściu w Dorohusku możemy odprawić tyle, ile są obecnie w stanie przyjąć ukraińskie służby, czyli około 200- 240 tirów w ciągu jednej 12-godzinnej zmiany - zaznaczyła Siemieniuk. Ponadto - jak powiedział rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Andrzej Wójcik - w nocy z poniedziałku na wtorek przez cztery godziny odprawy na przejściu w Dorohusku były wstrzymane z powodu alarmu bombowego, który okazał się fałszywy. Prace na przejściu wznowiono ok. godz. 1.40. Na przejściu z Białorusią w Koroszczynie odprawa tirów odbywa się na bieżąco.