A wszystko zaczęło się od reklamacji usługi protetycznej. Kiedy pani stomatolog zwlekała z wydaniem pacjentowi rachunków za usługę, ten poprosił o pomoc miejskiego rzecznika konsumentów. Rzecznik zażądał od lekarki wyjaśnień, a ta napisała m.in., że "usługa została wykonana prawidłowo w odniesieniu do warunków panujących w jamie ustnej (braki w uzębieniu, zaniedbania higieniczne)". Zdaniem pacjenta podanie tych informacji naruszyło tajemnicę lekarską i spowodowało, że czuł się zawstydzony przed pracownikami biura rzecznika. Sąd - ale dopiero w II instancji - podzielił pogląd pacjenta. Dentystkę kosztowało to tysiąc złotych zadośćuczynienia. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");