Tak jest np. w Lublinie. Rachunki opiewają na kwoty od kilkuset złotych do kilkunastu tysięcy. Nie dowiemy się skąd tak dokładne wyliczenia, bo to tajemnica straży miejskiej. - Zrobiliśmy cały spis i ten spis został przekazany do Wydziału Gospodarki Komunalnej, tam sprawdzą kto miał zezwolenie i będą wyciągane konsekwencje finansowe - powiedział komendant lublińskiej straży miejskiej. Jego zdaniem zezwoleń wydano niewiele i tak naprawdę uczciwych można policzyć na palcach jednej ręki. W ciągu 30 dni komitety muszą jeszcze po sobie posprzątać. Ci, którzy będą ociągać się ze sprzątaniem, mogą dostać dodatkowo kolegium.