- Podstawowe pensje pielęgniarek rosną o 225 zł, a personelu pomocniczego o 90 zł brutto. Pracujemy już normalnie, strajku nie będzie - powiedziała przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych w chełmskim szpitalu Iwona Stachniuk. Początkowo związki zawodowe domagały się 700 zł podwyżki dla pielęgniarek i 500 dla pozostałego personelu. Po kilkudniowych negocjacjach obniżyły żądania. - Poszliśmy na kompromis, aby szpital mógł normalnie funkcjonować. Dyrekcja ma teraz czas na przeprowadzenie programu naprawczego. W kwietniu wrócimy do rozmów w sprawie podwyżek - dodała Stachniuk. Chełmski szpital zadłużony jest na ponad 40 mln zł, a jego wymagalne zadłużenie wynosi około 1,6 mln zł. Dyrektor szpitala Mariusz Kowalczuk powiedział, że zamierza w ciągu kilku miesięcy przeprowadzić zmiany organizacyjne, które mają doprowadzić do zatrzymania wzrostu zadłużenia. Porozumienie zakończyło protest, który trwał od czwartku. Każdego dnia większość personelu, oprócz lekarzy, brała urlopy na żądanie. W razie braku porozumienia protestujący zapowiadali od środy strajk generalny.