- Trwa rozładunek papierosów, potrwa co najmniej do północy. Wstępnie szacujemy, że może ich być około 300 tys. paczek - powiedziała Siemieniuk. Na czarnym rynku papierosy te warte byłyby ok. 1,5 mln zł. TIR należy do kijowskiego przewoźnika. Jego kierowca Mykoła S. powiedział celnikom, że nie wiedział, iż wiezie papierosy. Papierosy były ukryte w samochodzie ciężarowym, który jechał z Kijowa do jednej z firm w zachodniej Polsce. Oficjalnie wiózł deski sosnowe, ale posłużyły one jedynie zamaskowaniu kontrabandy. - Dwie trzecie naczepy wypełnione było papierosami. To największy przemyt papierosów na naszym odcinku granicy od kilku lat - powiedziała Siemieniuk.