Akt oskarżenia w tej sprawie IPN skierował do Sądu Rejonowego w Szydłowcu (Mazowieckie) - poinformował w czwartek naczelnik pionu śledczego IPN w Lublinie Jacek Nowakowski. Byłym funkcjonariuszom Zmotoryzowanego Obwodu Milicji Obywatelskiej (ZOMO), prokurator z radomskiej delegatury IPN zarzuca popełnienie czynów stanowiących zbrodnię komunistyczną. Jak ustalił prokurator, funkcjonariusze ZOMO podczas czynności służbowych, związanych z konwojowaniem i osadzeniem w areszcie w Szydłowcu 28 uczestników protestu w Radomiu, w tym jednego 16- latka, dwóch 15-latków i jednego 14-latka, znęcali się nad nimi i wzięli udział w ich pobiciu, zmuszając do przejścia tzw. ścieżką zdrowia. Polegało to na przejściu pokrzywdzonych - skrępowanych kajdankami w parach - między dwoma szeregami funkcjonariuszy MO, którzy bili ich milicyjnymi pałkami szturmowymi, kopali, bili pięściami, a także wyzywali używając wulgarnych słów. IPN uznał, że oskarżeni narazili w ten sposób pokrzywdzonych na utratę zdrowia lub życia, za co grozi kara do 5 lat więzienia. Radomska delegatura IPN prowadzi jeszcze inne śledztwo w sprawie wypadków radomskich w 1976 r., dotyczące przestępczych działań funkcjonariuszy ZOMO i MO, służby więziennej oraz słuchaczy Wyższej Szkoły Oficerskiej MO w Szczytnie. We wrześniu ub. roku Sąd Rejonowy w Radomiu skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat oraz dwa tys. zł grzywny byłego milicjanta Stefana S. za znęcanie się nad niespełna 16- letnim mieszkańcem Radomia w czasie społecznego protestu w czerwcu 1976 r. 25 czerwca 1976 roku w Radomiu i kilku innych miastach robotnicy, na wiadomość o podwyżce cen żywności, wyszli na ulice. W Radomiu demonstranci podpalili siedzibę KW PZPR. Według oficjalnych danych, milicja zatrzymała w mieście ponad 500 osób. W całym kraju w proteście przeciw podwyżkom strajkowało ok. 100 zakładów. W efekcie 25 czerwca wieczorem władze odwołały podwyżki, a na uczestników protestów spadły później represje.