Pewien lubelski przedsiębiorca rok temu zlecił mecenasowi G. reprezentowanie firmy w sądzie. Ten wziął zaliczkę i zniknął. Nie odbierał telefonów, nie reagował na SMS-y i pisma. Z powodu niezałatwionych spraw firma poniosła spore koszty, stąd billboard. Przedsiębiorca liczy na to, że mecenas G. go zauważy, zawstydzi się i skontaktuje. Tymczasem oburzyli się inni adwokaci na literę G. Mecenas Tomasz Gąbka twierdzi, że to bije w dobre imię tych uczciwych. - Ze względu na możliwość kojarzenia mojej osoby z tego typu sprawą - mówi Gąbka. Okręgowa rada adwokacka przyjęła skargę na mecenasa G., ale ten zniknął. - Skoro plansza przeszkadza uczciwym adwokatom, to może pomogą mi go znaleźć - proponuje przedsiębiorca i zapewnia, że wtedy billboard natychmiast zniknie.