- W niedzielę rano otrzymaliśmy zgłoszenie, że na budynku przy ul. Francuskiej zostały naniesione sprayem wulgarne napisy. Zostały wykonane oględziny, zabezpieczyliśmy zapisy monitoringu, ustalamy wszystkie okoliczności, szukamy sprawców - powiedziała komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z komendy policji w Białej Podlaskiej. Policjantka zaznaczyła, że jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o jakichś podejrzeniach, kto mógłby to zrobić. W budynku tym znajduje się biuro poselskie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-sasin,gsbi,22" title="Jacka Sasina" target="_blank">Jacka Sasina</a> i senatorskie Grzegorza Biereckiego. Portal wPolityce, który pierwszy napisał o tym, zamieścił zdjęcia budynku. Widać na nich wypisane na drzwiach i oknach hasła, m.in. "Wolność dla kobiet", "J...ć PiS", "PiS wam w d...ę". Wcześniej wulgarne napisy pojawiły się w październiku Senator <a class="db-object" title="Grzegorz Bierecki" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-grzegorz-bierecki,gsbi,1696" data-id="1696" data-type="theme">Grzegorz Bierecki</a> powiedział portalowi wPolityce, że oczekuje aby poseł KO Riad Haidar i prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk potępili i powstrzymali taki wandalizm. - Oczekuję, że poseł Riad Haidar oraz prezydent miasta potępią akt wandalizmu. Doszło do tego już drugi raz. Niech prezydent i poseł, którzy przecież popierają manifestacje <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-ogolnopolski-strajk-kobiet-osk,gsbi,47" title="Strajku Kobiet" target="_blank">Strajku Kobiet</a>, powstrzymają działania wandali - powiedział Bierecki. Wulgarne napisy pojawiły się na tym budynku również w październiku ubiegłego roku podczas protestów Strajku Kobiet. Policja nadal poszukuje ich sprawców. - Czynności nadal są prowadzone, nikt nie usłyszał zarzutów - powiedziała Salczyńska-Pyrchla.