A może to po prostu kraina czarów? Nie, to Ośrodek Wypoczynkowy "Pensjonat Kawęczynek", którego dzierżawcami na najbliższe 10 lat zostali Państwo Kicykowie. Od dwunastu lat świadczą usługi restauratorskie i cateringowe w swojej Restauracji "PUB" na ul. Szwedzkiej w Zamościu, teraz podjęli rzuconą przez Urząd Gminy w Szczebrzeszynie rękawicę czytaj ofertę i ... postanowili się sprawdzić w usługach hotelarskich. Analiza SWOT mówi, że mają po swojej stronie wszystkie atuty, moja opinia jest podobna, ale to oni są zawodowcami w biznesie i dobrze wiedzą jak działać i pracować, by zaskarbić sobie przychylność gości, z bliska i daleka. Ośrodek Wypoczynkowy "Przystanek Kawęczynek" z czerwonym dachem, jasnymi ścianami znakomicie wkomponował się w scenerię otoczenia. Został udostępniony turystom przed długim weekendem majowym - znakomity czas na rozpoczęcie biznesu turystycznego, wszystkie istniejące ośrodki w krainie pięknej jak baśń - Roztoczu, były już wcześniej zabookowane. Chętnych oczekiwał Ośrodek Państwa Kicyków, dostojne piękno i zaskakująca różnorodność roztoczańskich krajobrazów, cisza i spokój, których tak łaknie człowiek we współczesnym świecie, żywicznie czyste powietrze, wartościowe zabytki i bogata w wydarzenia historia i do tego komfortowy ośrodek. Dobrze zdawali sobie sprawę z wyzwania jakiego się podjęli nowi właściciele Ośrodka "Przystanek Kawęczynek". Od gminy przejęli budynek bez wyposażenia. Było co robić. Dzień równał się nocy a oni wyposażali pokoje hotelowe i restaurację. Wszystko zostało pięknie skomponowane - tu decydowała Dorota Kicyk z plastycznym wykształceniem. Zarówno meble hotelowe - wygodne tapczaniki, estetyczne szafy i komody, jak i stoły i krzesła restauracji utrzymane są w stylu dawnego dworku lub jak kto woli w "swojskich klimatach". Wnętrza mają swój klimat z powodu babcinych koronkowych firan i serwet. Do tego z dużą pieczołowitością dobrano bibeloty - drobiazgi, która czynią wyjątkowy nastrój, miejsce z duszą. Turystę, który się tutaj zatrzyma urzeknie raz na zawsze nie tylko urok i powab okolicy, czyli to, co stworzyła ręka Stwórcy ale także atmosfera ośrodka/pensjonatu, który wykreowała ręka ludzka. To dla oka, a dla żołądka. W menu regionalnym znajdziemy przysmak nad przysmaki - specjalność restauracji - "tarciuch z Kawęczynka" - ze śmietaną lub skwareczkami, już wiem, że zajadają się nim wszyscy. Inne propozycje w karcie - to potrawy wg receptury stryjenki i babci. I urocze ich nazwy, chce się posmakować wszystkiego. Jakby tego nie dosyć urzeka otoczenie, to bliskie przy ośrodku i to nieco dalsze - na wzgórzu - kolorowa kapliczka niczym z obrazka, nieco dalej, tajemniczy las Cetnar z wąwozami i jarami i swoimi odgłosami życia - można się tutaj zapomnieć, oj można i zostać na całą wieczność. O walorach okolicy i ośrodka państwo Kicykowie postanowili powiedzieć innym, przede wszystkim turystom. W jaki sposób najlepiej to uczynić - zorganizować konferencje prasową w dniu oficjalnego otwarcia i poświęcenia Ośrodka. Konferencja odbyła się 17.06. o godz. 10.00. W spotkaniu uczestniczył burmistrz Szczebrzeszyna, który w tej inicjatywie widzi "jaskółkę, która wiosnę czyni", staje się pomysłem dla innych, chętnych do zainwestowania w turystykę Znakomicie zdaje sobie sprawę, że promocja Szczebrzeszyna i okolicy była zaniedbana. Jeśli wymiernych efektów nie daje rolnictwo, przemysł przetwórczy, nie pozostaje nic innego jak świadczyć usługi turystyczne. Gdyby takie działania podjęto wcześniej, można by było już kupony odcinać. Teraz trzeba działać i przekonywać mieszkańców, że to słuszna droga na rozwój regionu. Burmistrz liczy, że mądrość zbiorowa istnieje i przeważy a "Przystanek Kawęczynek" będzie takim punktem przełomowym, projektem pilotażowym, przykładem dla innych. Chociażby tak jak dla sąsiada ośrodka, który planuje domki kempingowe, kort tenisowy. To powoduje, że zainteresowanie działkami rośnie. Może by tak wyciąg na zimę - rozmarzył się burmistrz. Póki co mogliśmy poznać strategię działania Ośrodka Wypoczynkowego "Przystanek Kawęczynek". Stan aktualny i pomysły na przyszłość przedstawił Mirosław Kicyk. Rzeczowo i wyczerpująco, chociaż miał za sobą nieprzespana noc. Mówił o ugruntowanej pozycji na rynku zamojskich restauratorów, licznych zamówieniach na wesela i usługi cateringowe. Chcąc się rozwijać postanowili pewne działania przenieść do Kawęczynka. Budynek ma powierzchnię 600 m kwadratowych i mieści 30 gości w pokojach hotelowych oraz 130 w sali balowej/restauracyjnej. W otoczeniu posiada ogródek letni - grilowisko zadaszone i plac zabaw dla dzieci. Ambicje są duże, w realizacji zadaszona scena by dawała nowe możliwości. W perspektywie - wykreowanie events'u, jakim będzie "Niedziela w Kawęczynku", poeci, którzy mogliby tu tworzyć i recytować swoje wiersze, artyści i plenery a potem wystawy - wiele po nich obiecuje sobie Dorota Kicyk, mini festiwal a nawet "potańcówka". Tu chciałby nawiązać współprace z ZDK, MDK i domami kultury w Szczebrzeszynie i Zwierzyńcu. Liczy też, że to magiczne miejsce, gdzie tylko odgłosy przyrody słychać urzeknie organizatorów konferencji i szkoleń, bo powietrze, świeże jak na Mazurach przekona klientów do dokonania jedynego słusznego wyboru. Ośrodek będzie funkcjonował jako całoroczny z bogatą ofertą atrakcji: kuligi, wypożyczalnia nart biegowych - a jak trzeba to Kawęczynek stolicą narciarstwa biegowego się mianuje, bo są tu przeurocze górki do wykorzystania. I jeszcze tak - zbiornik rekreacyjny. Ma być pięknie i zadowolić turystę. I jak tak patrzę i słucham to jestem przekonana, że to wszystko jest możliwe a państwo Kicykowie nie będą długo zwlekać. Pracowitość, oddanie turystom i szczerość to ich domena. Konferencja prasowa była początkiem większego przedsięwzięcia zaplanowanego na tą piękną niedzielę czerwcową. O 12.00 w kapliczce "na górce" odbyła się masz św. połączona z odpustem na cześć św. Brata Alberta. Następnie ksiądz proboszcz poświęcił Ośrodek Wypoczynkowy, poświęcił także nowe obrączki rodziców Doroty Kicyk, którzy świętowali 40 -tą rocznicę ślubu, a potem , potem był już najprawdziwszy odpust z udziałem mieszkańców Kawęczynka, bliskich i zaproszonych gości. Wśród nich można było zauważyć Jadwige Machulewską z Wydziału Promocji, Kultury i Spraw Społecznych UM Zamościa, przedstawicieli prasy i biur turystycznych. Licznie przybyła rodzina gospodarzy i sąsiedzi. Staropolskim obyczajem gości podjęto przysmakami z kuchni i grila. Były ciasta i torty. Państwo Kicykowie nie żałowali jadła ani napitku a i orkiestra ze Szczebrzeszyna nie szczędziła sił, przygrywając ku radości wszystkich. Tak, to miejsce wyjątkowej urody i gościnności, miejsce do którego wielokrotnie chce się powracać, co zapewne obiecał sobie w myślach niejeden z uczestników uroczystości. Pełno tu uroczych, dziewiczych zakątków, ścieżek do zdeptania, legend do wysłuchania. Sielsko, anielsko, pachnie sianem i macierzanką i malwy rosną pod oknem. A sny? Sny muszą być tutaj kolorowe by dopełnić poetyki miejsca. Sama rozkosz - sen to czy jawa? - to "Przystanek Kawęczynek" - niedaleko... niedaleko..., bo tylko 25 km od Hetmańskiego Grodu - Zamościa, a 6 km od również znanego Szczebrzeszyna i także 6 km od niemniej znanego Zwierzyńca, na terenie zachodniego Roztocza, na dawnym szlaku Grodów Czerwieńskich, na skraju pełnego dziwów lasu Cetnar, jest już Kawęczynek... - tak może zaczynać się twoja opowieść po wizycie w Ośrodku Wypoczynkowym Państwa Kicyków. Nie zwlekaj turysto ani chwili - czar trwa! Teresa Madej