- Akt oskarżenia zostanie w poniedziałek skierowany do Sądu Rejonowego w Lubartowie - powiedziała szefowa Prokuratury Lublin-Północ Jadwiga Nowak. Do wypadku doszło w styczniu tego roku w Kocku. Tomasz K., wówczas policjant miejscowego komisariatu, jadąc samochodem audi, na przejściu dla pieszych potrącił mężczyznę i odjechał nie udzielając rannemu pomocy. Według ustaleń prokuratury do wypadku doszło, ponieważ policjant jechał zbyt szybko. W miejscu wypadku obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę, natomiast biegły - na podstawie pozostawionych śladów - stwierdził, że policjant jechał z prędkością co najmniej 70 km na godzinę. - Oskarżony przyznał się do udziału w wypadku, natomiast utrzymuje, że on nie ponosi winy za jego spowodowanie. Tłumaczy, ze odjechał z miejsca wypadku, ponieważ widział zbliżających się do niego mężczyzn i bał się, że go zlinczują - dodała Nowak. Wkrótce po wypadku policjant został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. - Decydujące było to, że nie udzielił pomocy rannemu - powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.