Grupa działała od końca 2005 r. czerwca 2006 r. W tym czasie nielegalnie przewiozła przez przejścia graniczne w Hrebennem, a także w Korczowej, 8,5 tys. ton mięsa o wartości ponad 13 mln zł - poinformował Romuald Sitarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu, która prowadziła śledztwo w tej sprawie. Członkowie grupy zajmowali się sprowadzaniem z USA do Polski mrożonych ćwiartek i udek kurczaków oraz mrożonej wątroby wołowej, jako surowca do produkcji surowej karmy dla zwierząt, a następnie ich nielegalnym wywozem na Ukrainę. Mięso było przez granicę przemycane albo przewożone jako zwierzęca karma, choć według prokuratury było na Ukrainie sprzedawane jako żywność dla ludzi. Mięso było przewożone przez granicę albo bez zgłoszenia procedury wywozu, albo na podstawie sfałszowanej dokumentacji, często w bardzo złych warunkach sanitarnych. Wśród oskarżonych znaleźli się głównie pracownicy i współpracownicy firmy z Gdyni, która zajmowała się importem mrożonego mięsa z USA oraz firmy z Jarosławia (Podkarpackie). Przedsiębiorstwo w Jarosławiu miało zajmować przetwarzaniem mięsa na karmę dla zwierząt, ale według prokuratury nie robiło tego. W obu firmach dochodziło do fałszowania dokumentów, m.in. świadectw weterynaryjnych. Śledztwo objęło też funkcjonariuszy celnych, pracujących w tamtym czasie na przejściu granicznym w Hrebennem, którzy mogli współpracować z grupą przestępczą. Ta sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania, które jeszcze się nie zakończyło. Oskarżonym grozi do 5 lat więzienia.