Jak poinformował w środę rzecznik zamojskiej prokuratury Romuald Sitarz, oskarżeni to głównie bezrobotni, choć wśród nich są także: pracownik urzędu miejskiego, kucharz i elektryk pracujący w Holandii. W większość to mieszkańcy Zamościa i powiatu zamojskiego, mają od 17 do 35 lat. Prokuratura postawiła im 29 zarzutów. Jak ustalili śledczy, grupa rozprowadzała narkotyki od co najmniej 1999 do 2008 roku. Handlowała głównie marihuaną, amfetaminą, tabletkami ekstazy, a także haszyszem. Wszyscy oskarżeni przyznali się do winy i wyrazili zgodę na dobrowolne poddanie się karze - od 8 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności i grzywny od 400 do 4,5 tys. zł. Oskarżeni będą musieli także zwrócić równowartość korzyści osiągniętej z przestępstwa w łącznej kwocie 47 tys zł. Łącznie w sprawie tzw. grupy zamojskiej oskarżono już blisko sto osób. Ruszyły trzy procesy, w jednym z nich oskarżony jest szef grupy Roberta K. - dodał Sitarz.