- Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Okręgowego w Lublinie - poinformowała we wtorek rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej Beata Syk-Jankowska. Zwłoki noworodka w styczniu tego roku znalazł dozorca, w pobliżu klatki schodowej bloku przy ul. Kustronia, w dzielnicy Kalinowszczyzna. Tego samego dnia zatrzymano matkę dziecka, Agnieszkę W. Kobieta przyznała, że urodziła syna w łazience na zapleczu sklepu, w którym pracowała. Tłumaczyła, że do porodu doszło nagle. Noworodka włożyła do worka i plastikowego wiadra. Nie zawiązała mu pępowiny. Potem, z powodu złego samopoczucia, zwolniła się pracy, wezwała taksówkę i pojechała do domu, zabrała ze sobą noworodka. Wiadro z dzieckiem zostawiła na ulicy przed swoim blokiem. - Powiedziała, że bała się ciąży. Nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego tak postąpiła z dzieckiem - dodała Syk-Jankowska. Jak ustalili śledczy, kobieta ukrywała ciążę, ale niektóre osoby z jej otoczenia domyślały się jej stanu. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że Agnieszka W. nie jest chora psychicznie oraz że miała pełną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Sekcja zwłok wykazała, że śmierć noworodka spowodowały uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, wychłodzenie organizmu oraz uduszenie na skutek umieszczenia w worku. Ojcem noworodka był mąż Agnieszki W. Małżonkowie mają już dwuletnie dziecko. Kobiecie grozi kara dożywotniego więzienia.