O akcji Funkcjonariuszy CBŚ poinformował w czwartek rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz. To już ósma grupa zatrzymanych w tej sprawie. W sumie zatrzymano do tej pory 40 osób. Są podejrzane o odbarwianie oleju opałowego i sprzedawanie go jako droższy olej napędowy, pranie brudnych pieniędzy i spowodowanie strat Skarbu Państwa na sumę co najmniej 80 mln zł. W czwartek policjanci w okolicach Łodzi zlikwidowali kolejną już nielegalną odbarwialnię oleju opałowego. Znaleźli ukryte pod ziemią zbiorniki, narzędzia i środki chemiczne. Zabezpieczyli dokumentację księgowo-finansową świadczącą o przestępczej działalności. Na kontach zatrzymanych osób zajęli około 400 tys. zł, ponad 100 tys. złotych w gotówce, a także dwa samochody o łącznej wartości ponad 50 tys. złotych. Wśród zatrzymanych są dwaj przywódcy grupy: 45-letni Zbigniew M. z Lublina oraz 48-letni Robert Sz. z Łodzi. Śledztwo w tej sprawie prowadzi wydział do walki z przestępczością zorganizowaną i korupcją Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym i Wywiadem Skarbowym Ministerstwa Finansów. Kontrolerzy z Ministerstwa Finansów ustalają rozmiar strat, jakie poniósł Skarb Państwa. Ze wstępnych szacunkowych wyliczeń wynika, że sięgają one nie mniej niż 80 milionów złotych. Według dotychczasowych ustaleń policji i prokuratury, grupa działała co najmniej od początku 2008 roku na terenie województwa śląskiego, dolnośląskiego, lubuskiego, łódzkiego i lubelskiego. Wśród jej członków istniał ścisły podział ról, niektórzy zajmowali się zamawianiem paliwa, inni jego odbarwianiem, transportem, wyszukiwaniem rynków zbytu i sporządzaniem fikcyjnej dokumentacji. Średnio w ciągu tygodnia grupa obracała około 150 tys. litrów paliwa. Do pierwszych zatrzymań doszło w na początku sierpnia 2008 roku. Wtedy w Lublinie na gorącym uczynku sprzedaży odbarwionego paliwa zatrzymano przywódcę grupy, 37-letniego Piotra U. z Częstochowy. Jednocześnie policjanci w kilku miastach w kraju zatrzymali 10 innych osób oraz zlikwidowali nielegalną rozlewnię paliw na terenie województwa dolnośląskiego. Łącznie w tej sprawie zarzuty przedstawiono już 40 osobom, z których 9 zostało aresztowanych. Wszystkim podejrzanym grozi kara do lat 10 więzienia. Według policji sprawa ma ciągle charakter rozwojowy.