W centrum handlowym "Manufaktura" stanęła gigantyczna skarbonka w kształcie dzwonu. Jeśli uzbiera się w niej około 400 tys. zł, będzie można wykonać replikę, dzięki której miasto odzyska swój niezwykły symbol. Autorem skarbonki jest łódzki artysta Marcin Nowak. Choć nie jest ona dosłowną kopią z 1911 r., ma te same wymiary, kształt i ornamenty. To, że inicjatywa zbiórki pieniędzy na rekonstrukcję łódzkiego "Zygmunta" ruszyła właśnie w Manufakturze nie jest przypadkowe - na pierwsze "Serce Łodzi" sto lat temu składali się właśnie między innymi robotnicy z zakładów Poznańskiego. - Przed wiekiem dzwon był symbolem zjednoczenia serc wszystkich łodzian - podkreśla ksiądz Ireneusz Kulesza, proboszcz parafii archikatedralnej św. Stanisława Kostki, który jest jednym z inicjatorów odtworzenia dzwonu. - W przyszłym roku, na 100-lecie oddania łódzkiego "Zygmunta", ma on szansę znów stać się symbolem miasta i jego niezwykłego charakteru. - To dla Łodzi niezwykle ważna inicjatywa - podkreślała pierwsza wiceprezydent miasta Wiesława Zewald. - Zrobimy wszystko, aby móc ją wspierać, nagłaśniać, propagować i informować o niej młodzież na lekcjach historii. Mam nadzieję, że akcję poprą sami łodzianie, którzy niezwykle cenią sobie lokalne symbole. Zbiórka potrwa kilka miesięcy. Jeśli zebrane zostaną potrzebne fundusze, będzie można wykonać replikę, która na wieży katedry zostanie odsłonięta w czerwcu 2011 roku - dokładnie sto lat po zawieszeniu pierwszego dzwonu zwanego "Sercem Łodzi". Ten pierwszy nazwany został dzwonem Zygmunta, ale o tym, jakie imię będzie nosił ten drugi, ufundowany w XXI w., zdecydują łodzianie. Wiadomo jednak, że ma brzmieć w tonacji gis, będzie wykonany ze spiżu, a jego majestatyczny dźwięk ma objąć prawie całe miasto. Dzwon zwany "Zygmuntem" , porównywalny gabarytami do swojego krakowskiego odpowiednika, został wykonany w 1911 roku. Na jego odlanie złożyli się łodzianie wszystkich narodowości i środowisk społecznych. Dzwon był pierwszą "inwestycją" nowo powstałej parafii św. Stanisława Kostki. W krótkim czasie stał się symbolem miasta, a łodzianie swoje przywiązanie do niego okazali podczas I wojny światowej, gdy chronili go przed niemieckim wojskiem, które chciało go przetopić na armaty. Podczas II wojny światowej, kiedy Niemcy zamienili łódzką katedrę na magazyn, "Serce Łodzi" zostało potajemnie wywiezione i prawdopodobnie zniszczone. Łódzki "Zygmunt" był wtedy drugim, co do wielkości dzwonem w Polsce. ed Informacja pochodzi z oficjalnej strony UM Łódź.