- Zabezpieczamy dokumentację medyczną dziecka. Dzisiaj zlecimy sądowo-lekarską sekcję zwłok - powiedział w piątek rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Kobieta była w dziewiątym miesiącu ciąży. Po wypadku przewieziono ją do szpitala w Zgierzu, a następnie do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie nastąpił poród. Dziecko urodziło się w stanie krytycznym. Walka lekarzy o życie noworodka zakończyło się niepowodzeniem w czwartek w nocy. Matka zmarła w wyniku odniesionych ran Matka dziecka po cesarskim cięciu trafiła do szpitala im. Kopernika w Łodzi, gdzie zmarła w wyniku odniesionych ran. Przeprowadzone badanie na zawartość alkoholu w organizmie kobiety dało wynik ponad 2,2 promila. Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie. Zlecona już została sądowo-lekarska sekcja zwłok 31-latki. - Kobieta doznała poważnych obrażeń, ale niezbędne jest ustalenie, jakie konkretnie były to obrażenia, a przede wszystkim, jaki był mechanizm, czyli w jakich okolicznościach mogły one powstać - powiedział Kopania. Wracał z żoną, córką i wnuczką z pokazu fajerwerków Do wypadku doszło w noc sylwestrową na ul. Wojska Polskiego w Łodzi. Jak ustalono, grupa agresywnie zachowujących się osób wyszła na drogę, by przywitać Nowy Rok. Zatrzymywali jadące pojazdy i uderzali w nie kijami bejsbolowymi. Gdy zaczęli zachowywać się coraz bardziej agresywnie, 67-letni kierowca toyoty, obawiając się o bezpieczeństwo, próbował odjechać z tego miejsca. Po przejechaniu kilku metrów, zauważył leżącą na ulicy kobietę. Jak ustalono, 67-latek wraz z żoną, córką i wnuczką wracał po północy z pokazów fajerwerków; był trzeźwy. Kiedy doszło do wypadku panował wzmożony ruch. Auto zostało poddane oględzinom. - Nie ujawniono uszkodzeń, które wskazywałyby na potrącenie. Widoczne są jedynie wgłębienia, których wstępna ocena może wskazywać na to, że powstały w wyniku np. uderzenia kijem bejsbolowym - wyjaśnił Kopania. Zapis wideorejestratora z volkswagena Fakt, że samochód został zaatakowany w ten sposób ma potwierdzać ma zapis wideorejestratora z volkswagena, który jechał za toyotą. Z zapisu nie wynika, w jakich okolicznościach doszło do powstania obrażeń ciała u ciężarnej kobiety. - Z zapisu wynika, że toyota była atakowana przez grupę osób kijami bejsbolowymi, natomiast po tym, jak minęła tę grupę, kobieta leżała na jezdni. Dokładnie ustalamy, jak do tego doszło, a przede wszystkim, czy kobieta została przejechana, potrącona, czy też sama się przewróciła - zaznaczył Kopania. Prokuratura przesłuchała już m.in. kierowcę volkswagena; zabezpieczono zapis z jego wideorejestratora. Trwają przesłuchania kolejnych świadków. Udało się już przesłuchać część osób, które towarzyszyły kobiecie a także osoby postronne. - Są relacje świadków, z których wynika, że kobieta wręcz położyła się przed samochodem prawdopodobnie, żeby uniemożliwić jego dalszą jazdę. Inni świadkowie twierdzą, że kobieta się przewróciła. Z relacji wynika, że była pchana przez auto przez kilkanaście-kilkadziesiąt metrów - mówił Kopania. Prokuratura apeluje o zgłaszanie się kolejnych świadków Według świadków samochód był atakowany z różnych stron; według relacji jednego z kierowców, grupa żądała pieniędzy za przejazd. - Ocena zawinienia przez kierowcę będzie bardzo trudna, bowiem nie wiadomo, czy widział kobietę i mógł uniknąć wypadku - zaznaczył prokurator. Prokuratura apeluje o zgłaszanie się kolejnych świadków. Na razie nie wiadomo, czy powołany zostanie biegły w tej sprawie. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Źródło: TVN24/x-news